Potter zdecydowanie w siódemce nie jest TYM Potterem, wystraszonym nastolatkiem z ciagłym pytaniem do świata: "To właściwie o mnie chodzi?".
Staje się chyba... dorosły. No i przejawia się ta jego odaga i duma, którą widać już z piątce przy zmaganiach z Umbridge.
Takie moje zdanie.
Przecie nie mógł ciągle zachowywać się jak rozgotowany makaron skoro miał ocalić świat. :>
ależ ja też uważam, że on wydoroślał, że śmierciojadów trzeba siłą i tak dalej. ale mnie burzy to, że on ot, tak sobie używa Cruciatusa. ot, tak sobie, jakby nie mógł go znowu rozwalić jakimś innym zaklęciem. od razu obezwładnić i związać, jak to potem zrobiła Minnie. ale nie. on go przecież musiał potraktować Cruciatusem.
moim zdaniem to jest w typie śmierciożerców.
nie, nie pominęłam tego. moim zdaniem było to absolutnie wystarczająco widoczne. (;
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 3
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach